sobota, 12 listopada 2016

Buddyń_sto


Drama alert


Jako iż blog umarł z niedożywienia, postanowiłam go trochę nakarmić.

Korzystam z niego w tej chwili dlatego, że zostałam pozbawiona możliwości wypowiedzenia się bezpośrednio u źródła problemu.
Co się stało? Zaczęło się dnia 10 listopada, gdy mój wzrok ściągnęło zdjęcie "rysunku" z opisem identycznym do mojego, który wisiał jeszcze na pierwszej stronie top.
Zbieg okoliczności? Nie sądzę.
A już tam olać opis, to co mnie oburzyło przy dokładnym oglądaniu tego zdjęcia, ordynarnie wklejony podpis. Jako osoba znająca się na tym i owym związanym z grafiką i rysunkiem, to gołym okiem było to widać.  Napisałam co trzeba, suche stwierdzenie. Mój komentarz został usunięty. Okazało się, że nie tylko mój :) 

Dzień później blokada, a najśmieszniejsze, że w życiu z nią nie pisałam, jedyne co "zostawiła po sobie to ten komentarz:




Nie rozumiem co ma jedno do drugiego. Ten komentarz jest tak nielogiczny, że pozostawię jego analizę, bo nie chce mi się przy tym  siedzieć. 


Ok, z wklejeniem podpisu zgodziłam się nie tylko ja, ale i Vickdoom, Lucyferx33, Ewelina808, Tori69, Korozjaa...

Moich screenów z innego konta, na którym pisałam z naszą kochaną bohaterką, umieszczać tu nie będę. Za to moge wkleić przeurocze wypowiedzi rodem z podwórka, którym rządzi jakaś 11letnia Andżela czy Dżesika. 



 Miałam taką znajomą w podstawówce, zachowywała się podobnie, rzecz się działa na stołówce, powiedziała "jak nie przestaniesz się odzywać, szmato, to do ciebie wstanę i się nie pozbierasz, dotarło??!!" skończyło się tak, że próbowała się na mnie rzucić, a finalnie ściągnęłam jej gacie z tyłka. Piękny półksiężyc.




To współczuję ;) niżej zaczęła wymieniać miejsca, w których rysuje.
Aż się przykro robiło, rysowanie na łóżku czy podłodze należy do NIEBEZPIECZNYCH.
Ja mam wadę postawy, pokrzywiony kręgosłup, pozycja w jakiej jest się zmuszonym rysować leżąc na podłodze, jest potwornie niewygodna i już po 5 minutach po prostu napieprzają plecy. Absurd.

Jak widać poziom wyższy niż w podręczniku do retoryki. Swoją drogą, kto współczuje komuś przyszłości pisząc z nim przez 10 minut? XD

Kończąc- znalazłyśmy coś bardzo ciekawego:

 To jest praca, którą dodała.

 A to jest rysunek fotorealistyczny artysty o pseudonimie Dino Tomic




I podpisy pod "jej" pracami. Jeśli to jest ręczne pismo, to ja jestem Donald Trump.

Dodam jeszcze, że dziennie dodaje ok. 5-6 prac.
Hm... chyba nie chodzi do szkoły ;//


a jakże- niviki i Ewelina808
~

sobota, 22 października 2016

śmierć

Ah, umiera nasz blog młody.
W wieku wiosny ni jednej.
Toteż wznosimy flagę czarną.
Na znak naszej z tym faktem niezgody.
Do pracy nikt nas nie gonił.
A zapomnieć się nam zdarzyło.
Blog nie żyje,
jesień za oknem.
Co tu się porobiło...?


~niviki

niedziela, 9 października 2016

Złodziejstwo i inna malaria

Cześć, witajcie.
Dzisiaj słów kilka o tym, czemu właściwie wstawianie prac cudzych jest taką okropnością.

Wstawianie pracy z internetu, której autorem Ty nie jesteś, nawet nie tytułując łupu owego 'mój rysunek', a delikatnie sugerując swoje autorstwo, jest kradzieżą. 'Why?', you wonder.

Nie powinno się wstawiać absolutnie niczego, co nie jest Twoje, bez podania źródła. Jest tak dlatego, że wszystko ma swojego autora, który mniej lub więcej czasu poświęcił na stworzenie c z e g o ś.

Podpisując ową pracę pod siebie, po prostu brutalnie kradniesz owoc jego pracy. Chyba jasno widać, że nie jest to fair. Jakbyś się czuł, gdyby ktoś zbierał laury za coś co Ty stworzyłeś?

Pamiętajmy, plagiat dotyczy też innych spraw.

Właśnie dlatego istnieją 'prawa autorskie'. Gdyby prawowity własciciel zdjęcia bądź rysunku zobaczył, że ktoś podebrał jego zdjęcie, mógłby nawet pozwać takiego złodziejaszka. 

Kradzież to p r z e s t ę p s t w o - nie kradnijmy.


~Ewelina808
tak wiem, nie znasz mnie

niedziela, 25 września 2016

M0nDr3 #1

Ahoj, tu nivikeł.



Na wstępie polecam włączyć sobie jakiś milutki kawałek, np. taki --> https://www.youtube.com/watch?v=r36bfJAMlWM

Będzie dziś śmiesznie i w ogóle (bo legenda głosi, że tak potrafię)
Kompilacja inteligentnych do bólu komentarzy, głównie spod rysunków.
Zaczynamy:


No i mamy tu istny objaw geniuszu literackiego. Ja w sumie nie wiem za bardzo, co to małe cholerstwo ma na myśli, bo z jednej strony "łoł" zaraz po tym wyraża, że "nie jest za ładne" po czym kolej na "ale spk" (ps. jebać przecinki) 
A na sam koniec perełka "niedam love"
Jedno pytanie- po kij to piszesz? Co ten komentarz wnosi?  
Już pomijam wartość merytoryczną tego komentarza.
Jaki jest cel w informowaniu kogoś, że nie daje mu się like/love/whatever? 
"Hehe, jest okeu, ale nie dam ci loff, bo tak, hehe, musisz to wiedzieć, ja ci chce to powiedzieć, bo nie mam nic więcej do powiedzenia, hehe"
Komentarz spod pracy NekoLevi








Na msp niektórzy pośród tych "wojowników absurdu" mają swoją własną metodę na ocenianie prac, jest ona tajemna, nie zna jej nikt, kto ma iloraz inteligencji większy niż 80. Generalnie to ich przemyślenia na temat czyjejś pracy mieszczą się na płaszczyźnie trzech wyrażeń, mianowicie "widać, że net" "brzydkie i net" "yyyyy net"
W gwoli ścisłości- net to taki fikuśny skrót od słowa "internet" ale brzmi bardziej pogardliwie i trzeba mniej pisać, zatem stał się ulubioną frazą Dżesik z my sy py roku 2016.
A teraz tak całkiem serio. Jeśli masz wątpliwości, czy coś jest ukradzione z internetu, jest taka opcja jak "wyszukaj obrazem". Zawsze mnie zastanawiało, co kuźwa czyni, że "widać net :*" 
Bo niezależnie od tego, czy na pracy jest podpis, niezależnie od tego jak długo i często coś wstawiasz i tak WsZySTk0 J3sT Z N3t4!!!111!!oneone!!11
Komentarz spod pracy #Katz







I ostatni kom na dziś, bo już dość, już mózg rozsadza.
Mam tu do powiedzenia tyle co autorka tejże rozwiniętej wypowiedzi. Profesorowie retoryki nie mogą się z nią mierzyć. 
Ale poważnie. Jeśli nie masz co napisać... to nie pisz, zrobisz wszystkim przysługę.
Nie wiem, co to wyraża, co chciała osiągnąć pisząc to, czy chciała pokazać jaka to jest zażenowana widzianym przez siebie obrazem, może coś ugodziło jej wrażliwy zmysł estetyki?
Cholera wie. Nie pamiętam u kogo to znalazłam, ale to ląduje tu z prostej przyczyny- wywołuje radość. Radość z tego, iż młodzież ma taki szeroki zasób słów :')

sobota, 24 września 2016

Narysujesz mnieee?

"Narysuj mnie"


Pojęcia zielonego nie mam, czy żyjecie w rodzinach o licznej dziatwie i czy do garnka co włożyć macie. Lecz, gdy wy po podwórku biegacie, ja, jeśli w sposobności się znajdę do kartki pędzę z ołówkiem w dłoni. Jakimże bym była artystą, gdybym swą twórczość w szufladzie chowała? Toteż na oczy świata ją wywlec pragnę, z chęcią, a i wielokroć z radością.

Jednakże smutny los mój, niezbyt kwapliwej do roboty panny, gdy do gryzmolenia czasu braknie. A pomysłów w makówce co niemiara. Gdy zaś już porę znajdę, by w spokoju usiąść i napawać się uczuciem tym cudownym obrazu z niczego tworzenia, jestem rada jak nigdy.
Czyżbym wówczas chęć miała na rysowanie delikwenta i przystać na produktów malarskich marnowanie powinna? Bo gdy po tysięczny raz słyszę tę prośbę, choroba mnie dopada. Oddać na podstawę włości moich poprzedni posiłek mam kaprys. I kolejny delikwent i następny i dalszy i epizodyczny i enty i Bóg jeden wie jaki by się jeszcze nawinął. 

Czasu nie mam, ja chcę jeszcze pożyć i braciom moim chwilę dać, siostrom uznanie darować. Niech Cię diabli wszyscy chwycą. "Płacić?  A coś trzeba?" Tak to dziwi? Że za pracę swoją chcę wynagrodzenie sowite? Z czegoż mam ja żyć? 
Zanim więc się dopuścisz do formuły tej szatańskiej, zważ na mój stan osobisty.
Nie będę momentów pojedynczych, co na radość ze sztuki przeznaczam, traciła na nieproszonego chojraka. 

Tym akcentem pozwolę sobie wywód mój niecodzienny ukrócić
"Narysuj mnie" te słowa w wiór suchy obrócić.

niviki